Over 1,5 w drugiej połowie: czy warto grać takie zakłady?

Szukasz ciekawych opcji pod kątem obstawiania piłkarskich wydarzeń bukmacherskich? Coraz więcej osób decyduje się na granie overa 1,5. Na czym polegają takie zakłady? Kiedy warto je obstawiać biorąc pod uwagę opcje prematch oraz live? W przypadku jakich spotkań należy zaś sobie odpuścić ten model typowania?

Na czym polegają zakłady over 1,5?

Jeśli chodzi o typy na bramki, to masz do dyspozycji rozmaite opcje. Legalne firmy bukmacherskie oferują chociażby standardowe zakłady. Dotyczą one całego spotkania. Najbardziej popularna linia to 2,5. Jeśli grasz over 2,5, to typujesz, że w całym spotkaniu padną minimum trzy gole. Do wyboru są także overy na poszczególne fragmenty spotkania. Dzisiaj zajmiemy się drugimi połowami. Jeśli grasz over 1,5 w tej części gry, to typujesz, że po zmianie stron gospodarze i goście zdobędą minimum dwa gole. Wtedy końcowy wynik opiera się tylko na tym, co wydarzyło się po przerwie.

Załóżmy, że gospodarze pokonali gości 4:1. Wynik tej potyczki został ustalony praktycznie już do przerwy, ponieważ było 3:1. Po zmianie stron padła tylko jedna bramka. W związku z tym tutaj over 1,5 niestety nie wszedł. I to nawet pomimo tego, że gospodarze oraz goście strzelili łącznie sporo, ponieważ aż pięć trafień.

• Sprawdź nowy ranking bukmacherów z ofertami na start.

Kiedy warto obstawiać zakłady over 1,5 prematch?

M.in. w spotkaniach, w których według Ciebie będzie sporo goli, aczkolwiek kursy na over 2,5 FT są relatywnie niskie. Nie tak dawno mieliśmy np. mecz Manchesteru City z Manchesterem United. Dużo wskazywało na to, że derby tego miasta będą obfitować w gole. Statystyki gospodarzy, jak i gości pokazywały, że te kluby stawiają na ofensywę. Kursy na over 2,5 były jednak dość mizerne. Wynosiły bowiem około 1,45-1,50. Więcej można było zarobić właśnie stawiając na over 1,5 po przerwie. A zazwyczaj jest tak, że po zmianie stron pada więcej goli. W tym przypadku też tak właśnie było. Do przerwy Obywatele prowadzili 4:0. Finalnie wygrali zaś z Czerwonymi Diabłami 6:3. Osoby, które zdecydowały się na over 1,5 po zmianie stron były zadowolone, ponieważ zakłady weszły bez większego problemu. Druga bramka po przerwie padła już w 64. minucie.

Czasami zatem to dobra alternatywa dla standardowych kursów na over 2,5. Kiedy jeszcze warto zdecydować się na over 1,5, ale po przerwie? W spotkaniach, które otworzą się dopiero po zdobyciu pierwszej bramki. Załóżmy, że np. gospodarze muszą wygrać z gośćmi, aby awansować do kolejnej rundy w europejskich pucharach. Przyjezdnym wystarcza zaś do tego remis. W takich meczach nierzadko dość długo utrzymuje się wynik 0:0. Rezultat remisowy jest dla gospodarzy niewystarczający, ale jedna bramka może zmienić wszystko. Z kolei goście są z takiego wyniku jak najbardziej zadowoleni. Gospodarze często nie rzucają od razu wszystkich swoich sił do ataku. Takie podejście powoduje, że długo utrzymuje się wynik 0:0.

Z czasem jednak gospodarze muszą atakować coraz odważniej. Wtedy pod obiema bramkami robi się ciekawiej. Gospodarze atakują większą liczbą zawodników. Z kolei goście mają swoje okazje po kontratakach itd. W tego typu potyczkach granie na over 2,5 jest dość ryzykowne. Z kolei minimum dwa gole po zmianie stron są możliwe, ponieważ wówczas pada więcej bramek w tego typu „zamkniętych” (na początku) spotkaniach futbolowych.

• UWAGA: Specjalne promocje na start, zobacz aktualny ranking bukmacherów 2023.

Kiedy zdecydować się na takie zakłady live?

Czasami trzeba reagować na bieżące wydarzenia, które mają miejsce na placu gry… Lubisz obstawiać live? Kiedy zagrać na over 1,5 po zmianie stron? W takiej sytuacji warto dokładnie oglądać konkretne spotkanie. Na podstawie tego, co wydarzyło się przed przerwą, będziesz bowiem potem podejmował ważne decyzje. Załóżmy, że gospodarze prowadzą już 1:0 i mają coraz większą przewagę nad swoimi rywalami. Można zatem zakładać, że stosunkowo szybko strzelą drugiego gola. Potem zaś goście nie będą już mieli czego bronić i sami zaczną atakować. W końcówce powinien zatem paść kolejny gol. Np. po jakiejś kontrze.

A może jedna z ekip gra w osłabieniu? Jeśli rywale są nastawieni ofensywnie i nawet w trakcie gry 11 vs 11 tworzyli sobie wiele okazji, to teraz będzie im o to zdecydowanie łatwiej. Są zatem spore szanse, że strzelą jeszcze minimum dwie bramki po przerwie. Oczywiście, warto w takich sytuacjach sprawdzać, jak konkretne kluby podchodzą do tego zagadnienia. Są bowiem ekipy, które np. prowadzą 1:0 i grają bardzo spokojnie. Taki wynik jest dla nich już wystarczający i nie idą za wszelką cenę po kolejne gole. Przykładem takiej drużyny jest np. hiszpańskie Atletico Madryt.

Kiedy nie grać over 1,5?

Np. kiedy widzisz, że gospodarze, którzy prowadzą 1:0, grają dość zachowawczo i nie dążą do zdobywania kolejnych goli. Z kolei goście za bardzo nie wiedzą, jak rozmontować zasieki defensywne rywali itd. Dlatego tak ważne jest tutaj to, by wiedzieć, jakie nastawienie mają konkretne kluby. Niektóre ekipy prowadzą 2:0 i cały czas chcą zdobywać kolejne gole. Jak chociażby Manchester City. A inne przy skromnym prowadzeniu cofają się i dają pole do popisu – w aspekcie rozgrywania – gościom. Jak zaś dana drużyna ma z tym problemy, to wówczas o kolejne gole może być trudno. Szczególnie jak gospodarze nie angażują zbyt wielu zawodników do kontrataków.